„Półwysep i trzy wyspy”
Serial dokumentalny
Premiera: 25.06.2015 (Świat), 26.11.2015 (Polska)
Zdjęcia: BoRa, brams,
Scenariusz i reżyseria: brams
W dzisiejszym odcinku:
Odc.9 – Vrbnik
(czas trwania: 120 minut)
Dzisiejszy odcinek jest najkrótszym z dotychczasowych, albowiem zarówno BoRa jak i brams byli zbyt zmęczeni spacerem w upale po wąskich uliczkach Vrbnika i odmówili komentarzy. Zgodzili się jednakże na udostępnienie swych zdjęć, które z przyjemnością przedstawiamy Państwu wraz z krótkim opisem naszego lektora.
Lektor
Vrbnik leży około 10 km na północny wschód od miasta Krk. Wjazd do tej niewielkiej miejscowości prowadzi lokalną drogą stromo w dół.
Po zjeździe do centrum miasteczka duży parking zachęca do pozostawienia auta i rozpoczęcia wędrówki po pamiętających starożytne czasy uliczkach. Vrbnik nie jest znany z uwagi na swe zabytki, ale chwali się posiadaniem najwęższej ulicy na świecie, do której prowadzą wszechobecne wskazówki.
Turyści o przeciętnych, europejskich kształtach z pewnością przecisną się szeroką w najwęższym miejscu na 43 centymetry uliczką Klančić,
ale już średnio zbudowani Amerykanie z USA powinni zadowolić się jedynie zerknięciem.
Albo zwiedzać Vrbnik innymi, dwupasmowymi arteriami.
Nie ma bowiem szans, by ciasnymi uliczkami
dojechała pomoc w postaci dźwigu, a ratowanie zakleszczonego śmiałka zapewne wyglądałoby jak w słynnym wierszu Tuwima – „Rzepka”.
W księdze rekordów Guinessa tytuł najwęższej ulicy świata przyznano Spreuerhofstraße w niemieckim miasteczku Reutlingen, która w najwęższym miejscu ma 31 cm szerokości. Nie ma co kruszyć kopii o marne 12 centymetrów. Lepiej udać się najwęższą chorwacką 😉 uliczką ku przepięknym zatoczkom i zerknąć na północ, w stronę stałego lądu.
Ponieważ Vrbnik nie posiada oznaczonego punktu widokowego, można przy ulicy Glavaca przycupnąć w cieniu kamienicy i stamtąd przez telefon opiewać piękno chorwackiego wybrzeża.
Udostępniając zdjęcia do dzisiejszego odcinka brams opowiadał, że Vrbnik często pobudzał jego bujną fantazję. Widząc taki balkon
podróżnik przypomniał sobie słynny dramat Szekspira, a wyobraźnia podsunęła mu wizję siebie śpiewającego serenady dla swej Julii, czyli BoRy. Do klasyki imaginacji bramsa trafiły już jego marzenia o remoncie elewacji chorwackich domów, nie tylko tych, które napotykali w Vrbniku.
Przypomnijmy w tym miejscu, że podobne skojarzenia nachodziły naszego bahatera trzy lata wcześniej, podczas zwiedzania Trogiru, a całkiem niedawno korciła go myśl o odnowieniu fresków w Fažanie.
Przekazując ostatnie zdjęcie, brams uśmiechnął się i wspomniał, że gdy wracali już do kampera, poczuł wspaniały aromat smażonego mięsa. Jego wyczulony nos podpowiedział mu, że to najprawdopodobniej łopatka wieprzowa w sosie własnym. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że zapachy dochodziły spod kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XIV wieku.
Zaintrygowany podszedł z BoRą pod bramę świątyni i po chwili aromatyczna zagadka została rozwiązana. Zwarta zabudowa z wykorzystaniem każdego wolnego kawałka gruntu sprawiła, że tuż przy kościele znajdują się domy mieszkańców Vrbnika. I to właśnie z otwartego okna kuchennego jednego z mieszkań dochodziły zapachy, które znacząco wpłynęły na przyspieszenie powrotu podróżników na kemping Ježevac w Krk.
c.d.n.