WEJŚCIE NA CZUPEL (933 m n.p.m. Beskid Mały) – 9 października 2014
Na Czupel postanowiliśmy wejść czerwonym szlakiem z Łodygowic. Według mapy mieliśmy poświęcić temu przedsięwzięciu 2 godziny. Ponieważ początek szlaku ewidentnie nam się gdzieś zawieruszył, zatrzymałem kampera przy jakimś potoku, by w tej nowej sytuacji, wespół z BoRą, zrobić aktualny plan działania. Podczas tej narady przejechało koło nas z 8 ciężarówek w obie strony, ale nie wzbudziło to w nas żadnych podejrzeń. Hmm.
W końcu postanowiliśmy, że zagubiony szlak odnajdziemy łącząc wiedzę wynikającą z położenia słońca, danych z mapy papierowej i 2 aplikacji w smartfonach: Locus i OruxMaps. Dało to zupełnie niespodziewane rozwiązanie, bo szukając szlaku trafiliśmy do … kopalni piaskowca.
Napotkany kopalniany pracownik nie tylko nas nie wyrzucił, ale uraczył wiedzą o rodzaju, pochodzeniu, wieku i składzie rozmaitych skał. Płynnie przeszedł do szczegółowego opisu pobliskich wzniesień, dolin oraz masywów górskich. Gdy wziął ciut dłuższy niż zazwyczaj oddech, błyskawicznie wpadłem mu w słowo, pytając czy jest też geografem.
BINGO!
Był, ale teraz pracuje w kamieniołomie. Pokazał nam Czupla,
wskazał przybliżony kierunek do czerwonego szlaku i pożyczył, byśmy jeszcze za dnia ze szczytu wrócili. Ten niespodziewany, długi odpoczynek oznaczał jedno – teraz to musimy zapierniczać na Czupel, że hej!
Po ostrym podejściu było kolejne, i jeszcze jedno, aż wreszcie wstąpiliśmy na długo wyczekiwany czerwony szlak na Polanie Przysłop. Stąd radośnie szliśmy przez błota,
kamienie,
i liście
aż w oddali na drzewie zobaczyłem Jezusa. Tak misie przynajmniej wydaje, bo bliżej ze strachu nie podszedłem.
Akcentów religijnych było zresztą więcej, jak będzie widać na załączonych obrazkach.
Z tej ławki poniżej skorzystałem dwukrotnie. Za nią zaczyna się bowiem długie, ostre podejście, aż do punktu widokowego tuż za szlakowskazem Pod Czuplem (872 m n.p.m.).
Na punkcie widokowym popatrzyliśmy na Jezioro Międzybrodzkie
i za chwilę myśleliśmy, że będzie tadam,
a to było tylko miejsce wypoczynku. No dobrze, spoczniemy sobie, widocznie Czupel jest dalej, niż powinien być.
Gdy BoRa spoczywała już co najmniej minutę, wytarłem pot z kapelusza, przetarłem okulary i spojrzałem przed siebie. No nie. A tak. To już. Aha.
TADAM!!!
Jeszcze nas zaciekawiło to ciekawe drzewko,
jeszcze popatrzyliśmy na Skrzyczne, hen w oddali, cośmy na nie rano się wspinali,
a już trzeba było wracać. No i wykrakał geograf kopalniany – wróciliśmy po ciemku.
PODSUMOWANIE:
Wejście na Czupel: czerwony szlak z Łodygowic
Czas wejścia: 133 minuty
Czas zejścia: 97 minut
Subiektywna ocena trudności podejścia: 6/10
Subiektywna ocena turystycznych walorów podejścia: 5/10
Subiektywna ocena widoku ze szczytu: 5/10
Poniżej link do mojej Mapy gór z Korony Gór w Polsce, zapraszam:
Rozmieszczenie gór z Korony Gór Polski
i guglemapka wejścia na Czupel:
Na koniec – jak zawsze – kamyczki ze szczytu