14 czerwca 2014 roku szesnaście kamperowych załóg zapamięta, jako dzień, w którym zapewne pierwszy raz w życiu mieli okazję cofnąć się w czasie. I to bez żadnego wehikułu czasu, bez czarów, a zwłaszcza nowoczesnych technologii.
Przenieśli się aż do XIII wieku, na tereny pierwszych Piastów, do Wielkopolski. Stało się to przy pomocy gry, jaką wspólnie z BoRą zaproponowaliśmy naszym kamperowym przyjaciołom.
W piątek, 13
podczas spotkania przy Termach Maltańskich w Poznaniu
(niniejszym dyrekcji Term serdecznie dziękujemy za rabaty dla naszej grupy),
wszystkie załogi przygotowujące się do startu w pierwszym rajdzie dla kamperów – I KaRaT – Kamperowy Rajd Turystyczny, zapoznały się z następującą, frapującą historią:
Nazajutrz okazało się, że jest to jedynie preludium ważkich decyzji, szybkich i czasem dramatycznych wyborów. Nasze dzielne załogi wcielając się w rolę woja Siemowita muszą uratować jego umiłowaną żonę Ludomiłę, porwaną przez okrutnego Gniewomira. By ocalić Ludomiłę, Siemowit (załoga) musi wykonywać polecenia ślepej wiedźmy Smysławy.
Polecenia znajdują się w ośmiu starannie opieczętowanych i z różnymi symbolami kopertach, w grze zwanych papirusami,
które można otwierać tylko według ściśle określonej kolejności. Poza tym – dla utrudnienia zadania – występuje co najmniej 1 papirus fałszywy. Jego przedwczesne otwarcie oznacza klęskę misji uwolnienia Ludomiły.
Przelicznik miar czasu i odległości:
1 klepsydra = 1 godzina
1 krok = 0,5 metra.
By wzmocnić międzykamperowe więzy, rajdowcy otrzymali identyfikatory.
Napis „Ab Urbe Posnani” oznacza „Z miasta Poznania”. W 1005 roku takiego właśnie zwrotu użył w swej kronice Thietmar z Merseburga, a 1009 lat później został ponownie użyty, tym razem przeze mnie.
O napisie „Memento Unde Exsiisti” napomknę później.
ZACZYNAMY GRĘ
……udaj się do najświętszego miejsca tego grodu.
Najstarsza w Polsce katedra poznańska w swych podziemiach przechowuje szczątki dwóch pierwszych władców Polski, Mieszka I i Bolesława Chrobrego.
Ozdobą katedry z pewnością jest Złota Kaplica.
Nim wstąpisz do środka znajdź i podnieś z miecza dwa …….
Przed głównym wejściem do katedry w Poznaniu z granitowej kostki ułożono herb kapituły poznańskiej – dwa klucze na mieczu Św. Piotra.
Dwa klucze występują także w herbie Poznania i symbolizują samorządność.
Teraz wolno ci wnijść. W otoczeniu czerwieni Piotr zawiesił swój oręż. Jest to ……….
Miecz, tasak – replika miecza apostoła Piotra, który miał tym orężem odciąć ucho słudze arcykapłańskiemu, Malchosowi.
Jezus dotknął Malchosa i go uzdrowił.
Głębokie weźrzenie w jego czerń umocni wiarę twą i mocy ci doda.
Tak się długo weń wpatrywałem, aż to wymyśliłem.
Podczas swej wędrówki dbaj bezustannie, by nie pogrześć ufności pokładanej w Ciebie przez …………(jego imię najdziesz wysoko pomiędzy Romualdem a Kantym).
Odpowiedź to Stanisław. Oczywiście siebie miałem na myśli.
I choć zadziwi Cię to, iż u głównych wrót żyją bez wód ………..
Katedra w Poznaniu zaprasza do wejścia odlanymi z brązu drzwiami, które od zewnętrznej strony przedstawiają sceny z życia Św. Piotra,
a od wewnątrz Św. Pawła.
Napis nad drzwiami PRIMA SEDES EPISCOPORUM POLONIAE oznacza „Pierwsza siedziba biskupów Polski”.
Klamki stanowią zaś …. ryby.
Ten symbol Chrystusa jest starszy od symbolu krzyża, bowiem znaku ryby używali już pierwsi chrześcijanie.
to do otwarcia pierwszego papirusa niech Ci posłuży ten znak.
Siemowit musi otworzyć, co oczywiste, pierwszy papirus, z tym symbolem:
A po jego otwarciu dowiaduje się, co następuje:
Udaj się do grodu, co nazwę swą posiadł od pobiedy Kazimierza Odnowiciela nad Masławem.
Pobiedziska były w czasach Piastów ważną miejscowością łączącą Poznań z Ostrowem Lednickim oraz Gnieznem. Ponieważ obecnie nie ma w miasteczku żadnych zabytków z tamtego okresu, jako ciekawostkę proponuję zobaczyć jeden z najstarszych w Wielkopolsce kościołów gotyckich. Jego ceglane zewnętrzne mury mają ponad 3 tysiące tajemniczych otworów.
Takie otwory spotykane są także na innych świątyniach, ale nie na taką skalę. Spośród wielu różnych teorii najbardziej prawdopodobna wydaje się ta, że otwory powstały poprzez rozniecanie ognia drewnianym świdrem.
Trakt obierz k’naszej dawnej stolicy, i dąż tak długo, aż domy obaczysz po swej lewicy, acz takie ino tyci tyci.
W Pobiedziskach jest skansen miniatur
a tuż za nimi skrywają się machiny oblężnicze, dokąd należało się udać.
Nietrudno pominąć to miejsce z lekka ukryte, a i wjazd niezbyt jest bezpieczny, przeto roztropne poczyń czynności!!!
Właściwie to wyjazd z grodu w stronę Gniezna jest fatalny, a nawet – w myśl przepisów drogowych…..niemożliwy.
Tu doświadczysz korzyści z racji orła, co go z dumą nosisz.
U sympatycznego pana Norberta załatwiłem obniżkę cen biletów „na identyfikator”.
Weśród machin wypatrz tę najmocniej miotającą ………
i zasięgnij języka, jaką sposobnością machina ta spustoszenia czyni? …… (przeciwwaga)
Z obca zwana …..
szybkostrzelną jest machiną. Wywiedz się, wiele pocisków miotać potrafi przez jedną klepsydrę ……… (300) Rusz w dalszą drogę, lecz w swej wędrówce głównym traktem tegoż szlaku ani się waż, Siemowicie, pominąć trzech skrzydlatych braci,
W Moraczewie stoją 3 wiatraki – koźlaki z XIX wieku. Zostały tu przeniesione z trzech miejscowości na literę „S”: z Sędziwojewa, Swadzimia i Sołeczna.
jako że śród starszych, na tablicy najdziesz „Szlak Mitów i Legend”. Odnajdź Izydę, bo tuż przy niej pomoc jest spora, któren papirus naonczas rozewrzeć pora.
Jak widzimy na tablicy, przy Izydzie z Małachowa-Złych Miejsc
(tak, tak – jest miejscowość z taką dziwną nazwą. Ma nawet kilka legend, choć najprawdopodobniej obecna nazwa wyewoluowała od Piotra Złemięso, brrrrrrr. Posążek Izydy znaleziono na pobliskich polach w XIX wieku. Pewnie wypadł jakiemuś Egipcjaninowi)
znajduje się smok z Drachowa.
Już chyba jasna sprawa, który papirus należy odpieczętować??? Yhym, ten ze znakiem smoczusia.
Podążaj wiadomym szlakiem, aż piątkę wojów po swej lewicy ujrzysz.
Śmiało zwróć rumaka w ich stronę, albowiem choć w białym papirusie widzisz trzech rycerzy,
jeno jeden z nich zasiedlił się na ostrowie (wyspie) nieopodal. I chocia mostów z dawien dawna już nie ma, łatwo najdziesz sposobność, by się na ostrów przedostać.
Faktycznie, przeprawa promowa sprawnie transportuje turystów w te, oraz wewte.
Na wyspę prowadziły 2 drewniane mosty. Dłuższy, w stronę Poznania miał aż 438 metrów, a ten w stronę Gniezna liczył sobie 187 metrów długości. Mosty zostały zniszczone podczas rozbioru wczesnej Polski przez czeskiego łupieżcę Brzetysława.
Cały czas obcujemy z początkiem naszej państwowości, a tu, w muzeum na Ostrowie Lednickim, jest to szczególnie widoczne.
Gorąco polecam ten film, będący jednocześnie świetną lekcją historii, „Wyspa władców”.
Odszukaj rzeczonego rycerza.
To chyba nie jest trudne. Moim zdaniem, to ten gościu z lewej strony.
Milczek zeń, aliści gdy mu mały ogień pod nogi na tymże białym papirusie podłożysz, łacno i chętniej wyjawi, któren to dalszy papirus winieneś rozewrzeć.
Wystarczy lekko podpalić papier pod wiadomym rycerzem i …. rzeczywiście, tajemny znak ukazuje się natychmiast!
Bądź przy tem nader rozważny! Zbyt mocno rozgrzany milczek sprawi, iż możesz nie zdążyć wywiedzieć się prawdy!
Jasne, spal kartkę – to d… zobaczysz, a nie znak!
Nim ostrów opuścisz obacz, kto z biskupem konno pielgrzymuje ……..
No jak to, z kim? Przeca obok na kamieniu napisali.
W powrotnej ku głównemu szlakowi drodze, zajrzyj do wielkiej białej chaty (zapłatę już żeś poczynił), by staurotece się przypatrzeć,
W dawnej stodole przerobionej na ciekawy oddział muzeum na Lednicy, znajduje się między innymi stauroteka lednicka. Ma ona kształt krzyża greckiego i jest najstarszym w Polsce relikwiarzem tego typu. Na naszych ziemiach zachowały się jedynie dwie stauroteki, druga jest na Wawelu.
a i obadaj, co ma nosal ………
Nosal to część hełmu chroniąca pośladki.
Nie, nie. Żartowałem, chronił nos. Nosal mógł być ruchomy, jak i przytwierdzony do hełmu na stałe, stanowiąc jego integralną część.
Powoli rozstajemy się z Ostrowem Lednickim. Gdyby było więcej czasu, z pewnością zaprosiłbym KaRaT-eków do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego.
Suta danina w pobiedziskich machinach, wespół z przekupieniem chciwego przewoźnika na wodach Lednicy sprawiła, iż winieneś zubożałą kiesę ponownie napełnić denarami.
No tu już fantazja poniosła autora tego donosu.
Dyrekcji Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy za spore obniżenie cen „na identyfikator” dla naszych kamperowców pięknie DZIĘKUJEMY!!!
Ruszajże bystro szerokim duktem k’wielkiej piastowskiej siedziby. Tam Lech założył swe gniazdo dając miano onego grodu tym sposobem.
Według legendy Lech, gdy zobaczył obfitość zwierzyny, ptactwa, ryb i wspaniale żyzne ziemie, postanowił osiedlić się w tym miejscu wraz ze swym potomstwem, dając jednocześnie nazwę – Gniezno.
Jak włoskie miasto ……. (Rzym) na siedmiu wzgórzach ów gród wznosi się dumnie. Zwróć się ku zielonym wieżom, co hen, z oddali obaczysz.
Rumaka ostaw za świątynią, na Słomiance. Tam za „co łaska” dadzą Ci nań baczenie.
W Gnieźnie za katedrą na ul. Słomianka jest parking katedralny. Wrzuć do mieszka wedle uznania, i możesz zostawić swe auto.
Wprzódy przed obliczem pierwszego króla klęknij z pokorą.
Kiej spod jego stóp większości zabierzesz mniejszość, wnet się przekonasz, któren papirus naonczas rozewrzeć wczas.
Łatwizna. Otwieram papirus z cyfrą „900”. Oto, co się w nim znajduje:
Aż po ten czas posłusznyś był mym przykazaniom. Ja, Smysława, juże dalej swą mocą nie sięgam, atoli bliskiś jest wypełnienia losu. Poślednie czekają cię sprawy. W sąsiedztwie Mieczysława i ……..
ja widzę w podpisie „Dąbrówka”
odszukaj Stanisława.
No tak. Beze mnie ani rusz …
Doń zwróć się po denary, albowiem pod jego pieczą jest……
Dawniej w kaplicy Św. Stanisława był skarbiec, to i mogły w nim być denary.
W katedrze w Gnieźnie 5 władcom nałożono na skronie korony królewskie:
Droga prowadząca z Poznania do Gniezna ma numer … pięć. Ale to tylko tak sobie napisałem 😉
Słynne drzwi gnieźnieńskie nie zawsze są udostępniane zwiedzającym, pewnie ktoś rozpuścił wici, że nawiedzę Gniezno… 🙂
Na ostatek najdź ten symbol miast czarnej figury, bo dla rozwarcia następnego papirusa będzie to znak.
Z tego zdjęcia została przeze mnie usunięta kaczka, stając się jednocześnie znakiem do otwarcia kolejnego papirusa.
Jest to list.
Widzimy, że jak w klasycznym amerykańskim filmie – następuje nagły zwrot akcji. Siemowit jest zarówno szczęśliwy, bo Ludomiła jest bezpieczna, jak i wstrząśnięty śmiercią brata. Bez chwili zwłoki wyrusza odnaleźć „Aureum Sigillum Principis” , czyli Złotą Pieczęć księcia Leszka Białego. Do celu poprowadzi go mapa zabitego Sieciecha.
W ten sposób KaRaT-ecy wreszcie doczekali się roadbooka. Podróżując według mapy docierają do Marcinkowa. Jest tu pomnik Leszka Białego.
A tak wygląda miejsce, w którym siepacze dopadli nagiego księcia.
Dalej mapa prowadzi do Gąsawy. Tu w małym parku przy drewnianym kościele
znajduje się kamień z wyrytym napisem: Memento Unde Exsiisti – Pamiętaj, skąd wyszedłeś.
Napis ten posłużył mi jako motto rajdu Szlakiem Piastowskim.
23.410 kroków zostało do mety, która znajduje się w Skarbienicach, na prywatnym kempingu „Pod żurawiem” u pp. Siadaków.
Wieczorem przy ognisku odbyło się ogłoszenie wyników. O zwycięstwie musiała zadecydować dogrywka, bo 4 załogi zdobyły „maxa”. Dogrywkę stanowił test złożony z 80 pytań związanych z panowaniem Piastów.
Dzieci miały konkurencję sprawościowo-szybkościową polegającą na odszukaniu Złotej Pieczęci Leszka Białego,
którą BoRa zawiesiła na drzewie. Jeszcze mi w uszach dźwięczy pisk dziewczynki, która ową pieczęć odnalazła.
Na koniec pieczęć, którą posługiwał się Leszek Biały w XIII wieku. Słabsza jakość, bo robiona z odbitki, jaką znalazłem w necie.
A tak, oczywiście mniej więcej, przebiegała trasa rajdu: