WEJŚCIE NA: LACKOWA (997 m n.p.m. Beskid Niski) – 27 czerwca 2015
Wejście na Lackową zajęło nam 2 godziny i 16 minut i było całkiem spokojnym spacerem. Teraz, gdy napiszę, że wystartowaliśmy ze wsi Izby, niektórzy zdobywcy tej góry mogą się zdziwić. Jak to? Przecież w pewnym momencie podejście jest bardzo strome, a w czasie deszczu lub po nim jest wręcz niebezpieczne?! Ano, cóż.
– W życiu trzeba sobie radzić – rzekł baca zawiązując buty dżdżownicą.
Kampera zaparkowałem przy ostatnim zabudowaniu we wsi Izby, za nieczynną stadniną koni, przy węźle szlaków.
Po kilku minutach spaceru polną ścieżką ujrzeliśmy Lackową i nie padliśmy z podziwu na kolana. Góra, choć przypominająca kształtną pierś kobiecą, nie obiecywała zbyt wiele. A że wejść trzeba…..
Gdybyście poszli utartą drogą, czyli według szlaku, dojdziecie do tego miejsca:
i musicie skręcić w te krzaki po lewej, w ścieżkę którą ledwo widać -przed błotem.
A teraz – UWAGA!!! Niezwykle cenna, darmowa informacja dla naszych ewentualnych naśladowców! Gdy Lackowa ma być zdobyta na luziku, to na najbliższym rozwidleniu
o, właśnie tu
idźcie w lewo w szeroką, raczej świeżo wyprodukowaną drogę leśną.
Droga jednostajnie i spokojnie pięła się do góry, a do tego – jak BoRa sprawdziła w swej ulubionej aplikacji Locus – szliśmy w bezpiecznej odległości od właściwego szlaku.
Lackowa wciąż tkwiła na swoim miejscu, gdy zaczęliśmy zachodzić ją „od tyłu”. Usłyszałem głębsze bicie serca BoRy, aż w pewnej chwili na jej twarzy objawiło się niedowierzanie. Droga się zakończyła…..
Nie zwątpiłem w swój instynkt pierwszego zdobywcy. Bez chwili wahania, śmiało ruszyłem na prawo pod górę, przecierając nowy szlak pionierskiego wejścia na Górę Policyjną (zwaną tak dla jaj z uwagi na wysokość 997 m n.p.m.).
Po około 6 minutach stanęliśmy na ścieżce czerwonego szlaku, prowadzącej obok słupków granicznych. Stąd już tylko chwila i ….Tadam!
Robimy sobie zwycięską sesję na tle napisu „Lackowa 997 KPP Wieliczka”, ale hmm…Dlaczego ta tabliczka wygląda jak strzałka kierunkowa?
Właśnie nadeszło troje młodych wędrowców więc poprosiliśmy o wspólne (moje i BoRy) zdjęcie na tle napisu. Młodzieniec, który nas „opstrykał”, robił to chętnie. Rzekłbym obecnie – podejrzanie nazbyt chętnie. Dowiedzieliśmy się za to, że zejście do Izb trasą szlaku jest bardzo wymagające. Ponieważ nie czuliśmy się zanadto zmęczeni podejściem – ruszyliśmy w kilka minut po młodych turystach ich śladem.
I dzięki temu nie muszę znowu wchodzić na tę dziadowską górę!!!
Dokładnie 16 minut od ostatniego zdjęcia na tle napisu „Lackowa 997” zrobiliśmy sobie kolejne, ale już właściwe….
TADAM!!!!
Dwanaście minut minęło odkąd zaczęliśmy schodzić, gdy zaczęło się pół godziny, które dobrze sobie popamiętam.
Schodziliśmy jednym z najbardziej stromych odcinków spośród 25 zdobytych przez nas dotąd szczytów z KGP.
Nie byłem pewny, czy człek, który umiejscowił tu ten szlak, był w pełni zdrów, ale z pewnością wesoły to osobnik.
Kolejne minuty mijały już zwyczajnie.
Gdy z daleka ujrzałem biały dach kampera zaczęło padać, co z automatu wywołało na mej twarzy uśmiech szczęścia.
Byłem szczęśliwy, że już mnie nie ma na Lackowej.
PODSUMOWANIE:
Wejście na Lackową: z miejscowości Izby najpierw niebieskim szlakiem do lasu, następnie wygodną drogą leśną aż do jej końca (tuż przed granicą) i w poprzek zbocza przez las pod górę do czerwonego szlaku,
Czas wejścia: 136 minut, (z czego dobre 20 minut świętowania w niewłaściwym miejscu),
Czas zejścia: 106 minut (czerwonym szlakiem do Izb),
Subiektywna ocena trudności podejścia: 3/10 (naszą drogą, ale gdyby iść tylko szlakiem, to bez kozery dałbym 7/10)
Subiektywna ocena turystycznych walorów podejścia: 2/10 – nudy na pudy
Subiektywna ocena widoku ze szczytu: 1/10 (widoków brak)
Poniżej link do mojej Mapy gór z Korony Gór w Polsce, zapraszam:
Rozmieszczenie gór z Korony Gór Polski
i guglemapka (nie jest to wierne odwzorowanie naszej trasy):