„Półwysep i trzy wyspy”
Serial dokumentalny
Premiera: 18.06.2015 (Świat), 30.09.2015 (Polska)
Zdjęcia: BoRa, brams,
Scenariusz i reżyseria: brams
Obsada:
BoRa
Viola
Antonio
brams
Odc.3 – Zatoka Limska
(czas trwania 4 godziny)
W dzisiejszym odcinku:
Lektor
Zatoka Limska to jedna z najpiękniejszych naturalnych atrakcji na półwyspie Istria. Znajduje się pomiędzy Vrsarem a Rovinjem stanowiąc naturalną przeszkodą oddzielającą te dwie miejscowości.
Nawet sami Chorwaci używają błędnych określeń dla Zatoki Limskiej: Limski Kanal lub Limski Fjord. De facto zatoka powstała dzięki erozji strumienia Pazinčica, który po prostu zapadł się pod ziemię i obecnie występuję jako rzeka podziemna. Kiedyś Pazinčica zasilała morze, ale gdy podniósł się poziom morskich wód, nastąpiło wchłonięcie starego koryta rzeczki i powstała zatoka. Woda w zatoce nie jest jednakże tak słona jak w morzu, albowiem jest zasilana przez podziemne źródła słodkiej wody, które tworzą w ten sposób półsłoną mieszankę. Doskonale czują się w tych warunkach zarówno przedstawiciele flory jak i fauny morskiej. Słynne są zwłaszcza tutejsze ostrygi i małże.
Zatoka Limska ma długość określaną na ponad 10 km, a jej największa szerokość przy ujściu wynosi 600 m. Nazwa zatoki pochodzi z łacińskiego słowa „limes” oznaczającego granicę. W czasach rzymskich przebiegała w tym miejscu granica między prowincjami Dalmacją i Italią.
BoRa
Kemping Puntica opuściliśmy z pewnym żalem, ale byłam przekonana, że czekają nas kolejne miejsca warte poznania. Zaproponowałam przejażdżkę nad Zatokę Limską, co zostało przyjęte ze zrezygnowanym zrozumieniem i ogólną, milczącą aprobatą. Popilotowałam bramsa by za Vrsarem skręcił w prawo, zgodnie ze znakami prowadzącymi na jakieś lokalne lotnisko.
brams
Minęliśmy po lewej stronie kilka małych awionetek, po czym skończył się asfalt, a zaczęła droga szutrowa. BoRa zauważyła nabazgrany na deskach napis „Pirates Cave”, no to skręciłem koła kampera ku tej jaskini.. Nie wiem, czy wcześniej były jakieś znaki dopuszczające na tej ścieżce rowerowej ruch samochodowy, nie zauważyłem.
Krótka przerwa reklamowa
Viola
Jechaliśmy za nimi w pewnej odległości, bo kurzyło się jak nie wiem co. Droga robiła się coraz bardziej wyboista, no i węższa. Gdy w końcu po kilku kilometrach zatrzymaliśmy się byłam szczęśliwa, że ta mordęga dobiegła końca. Przynajmniej połowicznie, bo przecież musieliśmy wrócić.
Antonio
Ledwo wyszliśmy z kampera, a rzuciły się na nas szerszenie, albo co? No w każdym razie większe od osy, a mniejsze od wróbla. Zaczęliśmy schodzić w dół, by po kilku minutach ujrzeć przepiękną zatoczkę. BoRa wyjęła aparat więc szybko wystawiłem klatę do zdjęcia. Viola się gdzieś schowała, stąd na rodzinnych fotkach jest nas tylko dwoje: ja i zatoka.
Viola
Ten mój chłop to do zdjęć pierwszy, a ja tam nie lubię i już. Kilkanaście metrów poniżej punktu widokowego znajdowała się knajpa w jaskini. O tym, że była to jaskinia piratów miały świadczyć tandetne figurki jakichś świecących się brodaczy przy armacie. Antonio i BoRa, choć się nie świecili, to i tak mieli jakieś dziwne miny.
BoRa
Zrobiliśmy bardzo krótką sesję zdjęciową, bo upał robił się coraz większy i zaczęliśmy wracać.
brams
Gdy ruszliśmy z powrotem pomyślałem, że naprzeciwko nam wysłano zmechanizowaną, bo na rowerach, dywizję wściekłych niemieckich pseudoturystów. Większość z nich z pewnością służyła na froncie wschodnim. Świadczył o tym zarówno wiek, jak i reakcja na białego orła na masce naszego kampera. Do pewnego momentu jechaliśmy bardzo, ale to bardzo powoli. Spotkaliśmy się z przyjaznym machaniem, ale i jawną wrogością. Wtedy, zupełnie mimowolnie, przyspieszałem obserwując w lusterku wzbijające się tumany kurzu.
c.d.n