„Półwysep i trzy wyspy”
Serial dokumentalny
Premiera: 16.06.2015 (Świat), 16.09.2015 (Polska)
Zdjęcia: BoRa, brams,
Scenariusz i reżyseria: brams
Obsada:
BoRa
Viola
Antonio
brams
Odcinek 1. Poreč
(czas trwania: 28 godzin)
W dzisiejszym odcinku:
- Spotkanie w lagunie.
- Najważniejszy zabytek Poreča.
- Kto leżał pod kościołem?
- Bezpieczna kąpiel z dozorem.
Lektor
Swemu położeniu na zachodnim wybrzeżu Istrii Poreć stanowi – jak i cały półwysep – niezwykle atrakcyjne miejsce wypoczynku dla turystów z Niemiec, Austrii, Słowenii, a także innych nacji spragnionych widoków pięknego wybrzeża i dotyku ciepłego morza. To starożytne, założone w piątym wieku przed naszą erą miasto, ma bardzo dobrze rozwiniętą linię brzegową. Jego symbolem są czyste plaże i zatoki oraz liczne wysepki. Na największej z nich, Otok Sveti Nikola, czyli wyspie Świętego Mikołaja znajduje się jedna z najstarszych latarni morskich na Adriatyku. Ta pochodząca z 1402 roku wieża obecnie jest nieczynna.
brams
Pierwszego dnia podróży dojechaliśmy prawie do Grazu. Zjechałem z autostrady i kimnęliśmy się w jakiejś austriackiej wiosce. Rano nie mogłem dospać. Już o 4.20 siedziałem za kierownicą kampera. Do Poreča dojechaliśmy przed dziesiątą i przed wjazdem na kemping Zelena Laguna czekaliśmy na Antyków. Oni od ponad tygodnia objeżdżali Istrię.
Viola
Zamiast zadzwonić ze dwie godziny wcześniej, to nie. Zadzwonili, że dojeżdżają do Poreča. A my właśnie sobie jechaliśmy na rowerkach podziwiając piękność wybrzeża w Medulinie . Echhhhh.
BoRa
Viola była mocno zaskoczona, gdy zadzwoniłam o 9 i powiedziałam, że za chwilę będziemy w Poreču. Chyba była nawet lekko zła.
Viola
No nie podobało mi się na tym kempingu. Te nasze chłopy stanęły co prawda w cieniu, pod drzewami, ale strasznie łysiejącymi!!! Rano kampery wyglądały, jakby ktoś na nie narobił. Postanowiłam, że spędzimy tu tylko jedną noc i ani chwili dłużej!
brams
Tanio nie było, a przecież główny sezon jeszcze się nie zaczął. Za osobę płaciliśmy 6 euro, a za parcelę 14,90. Kemping „Zelena Laguna” jest duży, bardzo duży. Od razu zdjęliśmy rowery, bo tu wszędzie daleko. Zaczęliśmy zwiedzać okolicę.
Antonio
Z kempingu do Poreča było 5 km. Pojechaliśmy rowerami wzdłuż fajnego wybrzeża. Zatoczki co chwila wcinały się w ląd, a prawie każde miejsce z dostępem do wody było świetnie zagospodarowane. Wiatr od morza orzeźwiał nas aż do portu, co wpłynęło na polepszenie (i tak w sumie nie najgorszego) naszego humoru.
BoRa
Ależ mi się podobało! Co prawda brams nie mógł z nami wszystkiego zwiedzić, bo dokuczał mu kręgosłup, ale i tak to, co najciekawsze, to zobaczył. Najbardziej istotnym zabytkiem w Poreču jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Unesco Bazylika Eufrazjana.
Krótka przerwa reklamowa
Viola
Ruszyliśmy zwiedzać centrum Poreča we troje, bo brams położył się na ławeczce przed jakimś kościołem. Zastanawiałam się, czy ktoś nie wrzuci mu jakiejś jamużny, bo tak biednie wyglądał…
A zabytki jak zabytki, bardziej podobały mi się wąskie, kamienne uliczki ze straganami.
Od razu miałam skojarzenia z innymi chorwackimi miasteczkami.
brams
Tak se, kurde, leżałem przed tym kościołem, aż się przestraszyłem, że jeszcze mnie kto weźmie za… no, … normalnie za żebraka. By nie przynieść wstydu ojczyźnie gdyby mnie ktoś zagaił, na wszelki wypadek postanowiłem udawać niemowę. Leżącego niemowę, bo ustać jeszcze wtedy tak długo nie mogłem. Dla zabicia nudy poszperałem w necie i przetłumaczyłem napis widniejący nad bramą bazyliki Eufrazjana:
„Ego sum ostium per me si quis introierit salvabitur” – Jestem drzwiami, kto przeze mnie przejdzie, będzie zbawiony.
Antonio
Objechaliśmy rowerami praktycznie cały półwysep. Przy brzegu morza upał zdecydowanie mniej dokuczał, niż gdy zwiedzaliśmy centrum miasteczka.
Północna część półwyspu stanowiła doskonały punkt widokowy na kompleks bazyliki Eufrazjana.
BoRa
W sąsiadującej ze straganami marinie było sporo naganiaczy na rozmaite rejsy i każdy chciał nas zawieźć w jakieś fascynujące miejsca. A to do Wenecji, a to na wyspy Brijuni, albo, dajmy na to, nad zatokę Limską. Brams był już nawet skłonny dać się uwieść jednemu z natrętów, ale wespół z Violą odciągnęłyśmy go szybko na bok. Naprzeciwko mariny jest wysepka Świętego Mikołaja, na którą w sezonie stateczki pływają co pół godziny. Miałam swe ciche plany, co do opłynięcia wysepki, a nawet kilku, ale akurat nie tej.
Viola
Nawet ładnie było w tym Poreču,
ale chciałam zobaczyć coś innego, a zwłaszcza jakiś bardziej przytulny kemping. Wracając do kempingu Antonio i BoRa popluskali się w krystalicznie czystym morzu, a my z bramsem z bezpiecznej pozycji brzegowej mieliśmy na nich baczenie. Oczywiście, w trosce, by się nie potopili 🙂
brams
Pomyślałem sobie: Ależ tu zarąbiście! Szkoda, że wyjeżdżamy….
Opinie co do kempingu mieliśmy podzielone, ale przeważyła chęć poszukiwania bardziej intymnego miejsca odpoczynku.
c.d.n.