WEJŚCIE NA SKALNIK (945 m n.p.m.; Rudawy Janowickie, Sudety Zachodnie) – 1 i 2 maj 2014, 2 razy, dzień po dniu
Po wejściu na Wysoką Kopę byliśmy i zmęczeni i zmoczeni. Ale i zadowoleni ze wspólnego sukcesu.
Gdyby ktoś mi powiedział, co będę robił kilka godzin później, za Chiny Ludowe bym nie uwierzył. Po przebraniu się z mokrych rzeczy ruszyłem w stronę Czarnowa, z zamiarem noclegu przy schronisku „Czartak”.
Po dość karkołomnej wspinaczce bardzo wąskimi dróżkami, dotarliśmy na miejsce zaplanowanego spoczynku.
Okazało się, że „Czartak” to już nie jest schronisko, a agroturystyka. Siedzący na zewnątrz goście zdopingowali nas do wyruszenia na Skalnik. Podejście doń miało nam zająć zaledwie 30 minut.
Ruszyliśmy niebieskim szlakiem dokładnie o 19.06
By napięcia nie przedłużać – nie, nie wróciliśmy o 20.06
Po minięciu bramki z opuszczonym szlabanem i wyrzeźbionym optymistycznym przesłaniem
nie skręciliśmy w prawo, po jakichś 80 m. Nie.
By wypatrzeć fatalnie umiejscowione drzewo z oznaczeniem niebieskiego szlaku należy być stale czujnym, nie rozmawiać (zwłaszcza przez komórkę), a także mieć dar jasnowidzenia.
A my? Ni chuchu. Poszliśmy prosto.
Drogą wygodną, choć coraz bardziej stromą. Przy krzyżowaniu się szlaków szliśmy na tzw. czuja trzy razy w prawo. Zmrok zapadał coraz bardziej, gdy odbiliśmy w końcu w lewo. W miarę pokonywanego wzniesienia i ciemniejącego lasu, nabieraliśmy coraz większego przyspieszenia.
W pewnym momencie ujrzałem spore kamloty. Domyśliłem się, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności jesteśmy przy Koniach Apokalipsy. Po chwili zobaczyłem kolejne skały. Przy nich metalowe poręcze. Po kamiennych stopniach wszedłem sam na górę, BoRa nie chciała marnotrawić sił. Rozsiadłem się na ławeczce patrząc w zadumie na rozległą panoramę. Zdałem sobie bowiem sprawę, że jesteśmy na szczycie Ostrej Małej, drugiego pod względem wysokości wzniesienia w Górach Rudawskich.
DRUGIEGO!!!
Piękny ten punkt widokowy, oj piękny. A ja myślę tylko o tym, że to już koniec, musimy w te pędy wracać.
Tylko gdzie jest ten cholerny Skalnik?!
Do kampera weszliśmy o 20.56, tuż przed całkowitym ściemnieniem.
Na drugi dzień BoRa wie, że nie ma szans, bym się do końca życia oszukiwał…
Choć siąpi i wygląda na to, że raczej będzie mgła – ruszamy jeszcze raz do góry.
Dzielna ta moja dziewczyna!
By ułatwić innym życie – po minięciu szlabanu, idziemy te przybliżone 80 m dalej, gdzie z inicjatywy BoRy budujemy kamienną strzałkę.
Dążymy dalej przez – początkowo – gęsto malowany las.
Po kwadransie wychodząc na ubity trakt stwierdzamy, że szlak właśnie się skończył. Nie ma żadnego oznaczenia. Zapewne robotnicy leśni pościnali za dużo drzew.
Choć droga prowadzi w prawo bądź lewo, ostatecznie ruszamy naprzód, na wprost. Po jakichś 20 minutach przedzierania się odnajdujemy na górze zagubiony niebieski szlak.
Niestety, zamiast 100 m w prawo, do szczęśliwego celu, skręcamy w lewo, po czym, jak w słynnej piosence o chomiku:
” I nie spotkali się, nie…..”
Po chwili znów, kurde, jesteśmy na Ostrej Małej…
wcale nie ma dość. I dobrze, bo po chwili wracamy do krzyżówki szlaków kierując się na lewo od naszej – można już rzec – starej znajomej, Ostrej Małej. Po około 12 minutach, tuż przy niebieskim szlaku robimy sobie pamiątkowe ujęcie.
TADAM !!! 🙂
Przy okazji wchodzenia na Skalnik, od razu mamy zaliczoną (kilkukrotnie zresztą) Ostrą Małą (935 m n.p.m.), stanowiącą niższy z dwóch szczytów Skalnika.
PODSUMOWANIE:
Wejście na Skalnik: niebieski szlak spod agroturystyki „Czartak” w Czarnowie
Czas wejścia: 140 minut ! (błądzenie, szukanie szlaku – wycięte drzewa z oznaczeniem!!!)
Czas zejścia: 40 minut
Subiektywna ocena trudności podejścia: 5/10
Subiektywna ocena turystycznych walorów podejścia: 3/10
Subiektywna ocena widoku ze szczytu: 1/10 (las), a z Małej Ostrej – 6/10
Poniżej link do mojej Mapy gór z Korony Gór w Polsce, zapraszam:
Rozmieszczenie gór z Korony Gór Polski
Na koniec – jak zawsze – kamyczki ze szczytu
i guglemapka: