Góry W-ZWaligóra

Waligóra

Przez 8 września 2014 No Comments

WEJŚCIE NA: WALIGÓRA (936 m n.p.m. Góry Kamienne) – 31 sierpnia 2014

Wczoraj była Jagodna, dziś będzie Waligóra. Z przełęczy Spalona jedziemy w kierunku Rybnicy Leśnej. Droga 388 jest ładna widokowo, ale niestety, tylko dla pasażerów. Kierowca musi non stop wbijać wzrok w poszukiwaniu asfaltu między dziurami. A droga wierci się jak wiadomo co w przeręblu.

W Głuszycy skręcamy w drogę nr 380. Przez chwilę towarzyszy nam wartki potok górski Rybna, który znika gdzieś w pobliskiej kopalni melafiru. Kilometr za kopalnią jest parking przy schronisku PTTK „Andrzejówka” skąd planujemy wejść na Waligórę.

Jakieś 100 m za schroniskiem, na wysokości 810 m n.p.m. znajduje się Przełęcz Trzech Dolin. Zaraz zatrzymam rozpędzone nogi przy rozwidleniu szlaków, a gdy podniosę głowę, to spod kapelusza wyłoni misie dzisiejszy cel, Waligóra.

W drodze na Waligórę

 

 

 

 

 

 

Wg szlakowskazu, kierując się żółtym szlakiem, za kwadrans powinniśmy zameldować się na szczycie.

A zza rozstai kolejne rozstaje....

Robimy jeszcze kilkadziesiąt kroków i okazuje się, że na Waligórę można wejść także drogą mniej stromą, ale okrężną, przez Rozdroże pod Waligórą. Patrzę na zegarek.  Jest 11.43 gdy wstępujemy na szlak. Oczywiście, ten krótszy.  :ok

Trzydzieści metrów dalej już wiem, że lekko nie będzie. Może być tylko bardzo lub bardziej stromotnie. :mrgreen:

      

Znaleźne kije do podpierania się zdecydowanie wspomagają naszą wyprawę. Niejednokrotnie mamroczę też pod nosem podziękowania korzeniom, które chwytam łapczywie jak ostatnią deskę ratunku. Ale fajna wspinaczka!

Co kilkanaście kroków uspokajam oddech i nadszarpnięte nerwy, aż w końcu  wykorzystuję pierwszą okazję, by w miarę bezpiecznie przysiąść

oczekując na zmachaną BoRę.

Za chwilę robi się łagodniej i po 24 minutach od startu meldujemy się na szczycie. Jest to najbardziej strome podejście ze wszystkich dotąd przez nas zaliczonych, ale dość krótkie. No i świetnie, że nie było mokro, bo zwłaszcza dolny odcinek mógłby być dość niebezpieczny.

A tak to pikuś, hehehe.

TADAM!!!   Oto Waligóra :ok

Schodzimy żółtym szlakiem, ale – by nie kusić złego losu – tym okrężnym. Jeszcze na szczycie podjęliśmy decyzję o sprawdzeniu w jakim stanie jest zamek Radosno, który według szlakowskazu mamy osiągnąć za 30 minut.

I faktycznie – równo pól godziny później docieramy, ale na …… Rozdroże pod Waligórą.

Stąd do zamku (wg szlakowskazu) ma być … 20 minut. Gdy 32 minuty później stoję pod ruinami wieży zamkowej jestem zły. Dość szybkim tempem z Waligóry do Radosno dotarliśmy po 62 minutach, a nie obiecanych 30!

„- A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców….” Hę?

Ostatnie 200 metrów dojścia pod zamek Radosno stanowi grzbiet ze stromymi zboczami. Przy ruinach nie ma żadnej informacji, żadnej tabliczki. Może dlatego, że trudno byłoby ją do murów wieży przymocować?

       

Po dwóch godzinach od wyruszenia na szlak wróciliśmy do „Andrzejówki” z nieodpartą chęcią konsumpcji obiadu .

Schronisko wewnątrz prezentuje się bardzo ciekawie i stylowo, a zamówione dania smakowały nam wybornie. Obfitość posiłków na talerzach sprawiła, że nie daliśmy rady wchłonąć wszystkiego.

„Andrzejówka” całkiem zasłużenie plasuje się w czołówce polskich schronisk.

PODSUMOWANIE:

Wejście na Waligórę:  szlakiem żółtym ze schroniska „Andrzejówka”.

Czas wejścia: 24 minuty

Czas zejścia:  130 minut (okrężnym szlakiem żółtym przez Rozdroże pod Waligórą i podejście pod ruiny zamku Radosno)

Subiektywna ocena trudności podejścia: 9/10

Subiektywna ocena turystycznych walorów podejścia: 3/10

Subiektywna ocena widoku ze szczytu: 1/10 (brak jakichkolwiek widoków)

Poniżej link do mojej Mapy gór z Korony Gór w Polsce, zapraszam:

Rozmieszczenie gór z Korony Gór Polski

Oto kamyczki z dwóch ostatnio odwiedzonych szczytów: Jagodna i Waligóra  :ok      Kamienie z Jagodnej i Waligóry

i guglemapka:

 

 

Facebook